Szansa na szczęście

– Czy nie sądzisz, że tkwiąc przy niej odbierasz szansę na szczęście nie tylko sobie ale i jej.

– Nie wydaje mi się żebym miał jakąkolwiek moc dawania szczęścia lub jego odbierania, odpowiedziałem głaszcząc go pomiędzy uszkami.

– A mnie wydaje się, że udajesz, że nie rozumiesz o czym mówię.

Wtedy przekręciłem go na plecy i tarmosząc po brzuszku powiedziałem:

– no pokaż jakie masz pazurki, no pokaż.

Potem przytuliłem policzek do jego futerka i leżeliśmy tak przez dłuższą chwilę.


5 responses to “Szansa na szczęście

Dodaj odpowiedź do Anastazja Anuluj pisanie odpowiedzi